Nowa ustawa deweloperska obowiązuje wszystkich deweloperów od lipca tego roku. Mimo, że okres przejściowy wynosił dwa lata, jest wiele rozwiązań, które mimo upływu czasu nadal budzą wątpliwości interpretacyjne.
Takim trudnym tematem są umowy rezerwacyjne. Nie wszyscy deweloperzy chcą przyjąć do wiadomości, że nie mogą one zastępować umów przedwstępnych. A to oznacza, że nie mogą zawierać zobowiązania do zawarcia umowy deweloperskiej. Podstawowym zobowiązaniem dewelopera wynikającym z umowy rezerwacyjnej jest powstrzymanie się od oferowania do sprzedaży zarezerwowanej nieruchomości. A zatem musi ona zniknąć z rynku. To ważne, albowiem dalsze oferowanie takiego lokalu czy domu może narazić dewelopera na konieczność zwrotu podwójnej opłaty rezerwacyjnej.
Jakie mogą być inne powody do zwrotu opłaty rezerwacyjnej przez dewelopera? Nieuzyskanie kredytu przez dokonującego rezerwacji albo niepoinformowanie przyszłego nabywcy przez deweloera o zmianach w prospekcie informacyjnym. Wówczas deweloper zwraca pojedynczą wysokość opłaty.
Czy umowa rezerwacyjna powinna być bardziej precyzyjna, niż nakazuje ustawa? Uważam, że tak- strony powinny opisać najczęstsze sytuacje, do których dochodzi po zawarciu takich umowy i opisać ich konsekwencje. Dlatego zawsze namawiam deweloperów do „szycia takich umów na miarę”.
Radca prawny Ewa Klos-Rychter
Chcesz wiedzieć więcej?
Obserwuj nas na FB
https://www.facebook.com/profile.php?id=100057294497655